Opowiadanie 3
Na początku był biały obłok w czarnej nicości. Z obłoku wyszła żółta kula podobna do Słońca. Tylko bardzo mała. Obudził się na niej dorosły człowiek bez płci jak manekin. Człowiek podniósł swe ręce i zaczął budować myślą. W ogarniającej go zewsząd bieli zbudował domek jednorodzinny z ogrodem pełnym nie dużych drzew, krzewów oraz kwiatów. Koło domku przechodził strumyk i wybrukowany obok chodnik. Na tyle tylko starczyło miejsca na żółtej planecie. Na niebie zawiesił gwiazdy, niebo pomalował na niebiesko za dnia i zostawił czerń w nocy. Budował tylko za dnia. W nocy spał po 12h. Głód tworzenia zmusił go do utworzenia dalszej przestrzeni do budowy. I tak powstała Ziemia. Roboty była masa, więc postanowił się podzielić na więcej osób. Błyskawicznie pomyślał o kimś podobnym, by zaistniał i stanął tuż przy nim nowy człowiek. Tylko że ten miał włosy. Najpierw porozumiewali się tepelatycznie do momentu aż pokazywali sobie znaki, a przy 3 i 4 nowej osobie w grupie zaczęli do siebie mówić w pierwszym języku na świecie. Całą czwórką prześcigali się jak zagospodarować nową krainę, czym ją ubogacić i jak sprawić, by wszystko co tworzą miało sens i dobrze funkcjonowało. Tak powstał Księżyc, kontynenty, morza i oceany, góry, doliny, rzeki, deszcze, wiatry, ludzie dwupłciowi i zwierzęta oraz więcej i więcej roślin. Czwórka stwórców nazwała się architektami. Czasem mówili na siebie ogrodnicy, bo żywili się wodą z żółtej planety oraz Ziemi, na którą się teleportowali lub sobie latali. Karmiła ich też energia kosmosu, zamieniona później w powietrze i druga energia, czyli światło słoneczne. W tym czasie planeta Stwórców powiększyła się dość znacznie. Ludzie płciowi początkowo chętnie witali swoich ojców lub matki, ale któregoś dnia znużyło ich, że tylko oni mają moc tworzenia. Stwórcy musieli opuścić Ziemię, bo stali się nieproszonymi na niej gośćmi. Zdążyli jeszcze nanieść piramidy, wodospady, jaskinie, klify, rośliny używkowe jak chmiel, kawowiec czy konopie, oazy i pustynie, a także surowce i kryształy. I wynieśli się,do czasu wielkiej wojny, gdy Zachód walczył ze Wschodem. Nikt nie wygrał. Zginęli wszyscy. Wojna zmarnowała tę ludzkość. Architekci wrócili na Ziemię i stworzyli prawo karmy oraz obiecali nowo powstałym ludziom, uruchomiwszy w nich tę wiedzę w ich podświadomości, że jak będą dobrzy to zostaną zaproszeni na planetę Słońce, do raju. Słońce powiększono, a kulą ognia jest tylko z zewnątrz. Daje życiodajne ciepło i światło. Jeden ze stwórców zapragnął, aby na Księżycu powstało Piekło, ale przystano na pomysł, by istniała tylko droga do szczęścia, czyli Czyściec zwany dalej Ziemią oraz Niebo, czyli miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. Miejsce bez chorób i nieszczęść Żółta nadzieja. A ci, którzy się pogubią, zostają na Ziemi i rodzą się ponownie jako ludzie w innej krainie lub ci mocniej zagubieni jako zwierzęta. Warto wygrać życie i zobaczyć stwórców, poznać siebie i historię nas wszystkich. Czekamy na was.